Zapowiada się kolejny upalny dzień, więc z rana wybrałam się na spacerek z pieskiem. Nie mogłam obojętnie przejść obok kwitnącego bzu, więc pozwoliłam sobie urwać mu kilka gałązek, co wcale nie było takie łatwe, pięknie pachnie a drzewka w oczach bujnie kwitną
Na dzień dzisiejszy krzyżyków troszkę przybyło, oczywiście wyszywanie wieczorkiem przyniosło też i złe efekty, ponieważ zrobiłam pomyłkę i zobaczę czy uda mi się jakoś wybrnąć, bo na poprawkę jest już za póżno, za dużo prucia
Praca idzie do przodu:)piękny bez u nas jeszcze nie rozkwitł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnowu zakwitły bzy...ach ta wiosna.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Uwielbiam bzy:)
OdpowiedzUsuń