Długo zabierałam się do opróżnienia skrzyni z przydasiami , ale gdy nie mogłam odnależć kawałk kanwy w kolorze błękitu , to musiałam to zrobić....
w skrzyni zajmowało to wszystko zdecydowanie mniej miejsca
ta makatka jest wyszywana wełną i nie mam już takiej białej na ukończenie tła i tak sobie leży i czeka
a tak wygląda gromadzenie kolorków i wełny i kordonków, nie wiem kiedy to wyrobie, jak dobrze ,że mam dziewczynki:)
no i w końcu znalazłam błękitny kawałek kanwy, którego szukałam od tygodnia:)
no widzisz szukajcie a znajdziecie :P to ja już wiem po kim mam to chomiczenie wszystkiego, u mnie nie dość że cała wersalka w pudłach to jeszcze cała szafa plus kilka luźnych pudełek z przydasiami :P
OdpowiedzUsuńOch ile skarbów w jednym miejscu ;o)
OdpowiedzUsuńCudny widok !
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam grzebać w takich skarbach... chyba każda z nas ma tego sporo:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie porządki, a u Ciebie jes co porządkować:):):) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtakie porządki to pretekst do odkrycia zapomnianych skarbow :)
OdpowiedzUsuń